Jolanta Hojda
artykuł ukazał się w magazynie Zdrowy Balans
Depresja maskowana (ukryta) – objawy i przyczyny
Z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że depresja jest w czołówce najczęściej występujących chorób na świecie. Jest to choroba na tyle podstępna, że czasem chorujący na nią nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Ponadto szczególnym jej rodzajem jest depresja maskowana.
W depresji maskowanej nie występują lub w znikomym stopniu pojawiają się takie objawy jak obniżenie nastroju czy trudność w doświadczaniu jakiejkolwiek radości. Najczęściej są one zastępowane przez sygnały z ciała.
Według prognoz, do 2020 roku depresja będzie na drugim miejscu wśród najczęstszych chorób, a do 2030 roku – na pierwszym. Obecnie na świecie choruje na nią około 350 mln ludzi, w tym około 1,5 mln w Polsce. O depresji mówi się i pisze coraz więcej, świadomość społeczna dotycząca jej objawów, sposobów leczenia i możliwości wspierania chorych wzrasta z roku na rok. Wiemy, że typowymi objawami depresji są przygnębienie i ograniczona zdolność do funkcjonowania.
Nie wszyscy jednak doświadczają depresji w ten sam sposób. Niektórzy mogą nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, że chorują na depresję, zwłaszcza jeśli wygląda na to, że świetnie zarządzają swoim codziennym życiem.
W mojej praktyce ci, którzy są najbardziej zaskoczeni tym, że doświadczają jakiejś formy depresji, to ci, którzy cierpią na depresję maskowaną. Większość ludzi nawet nie słyszała o tym terminie.
Depresja wysokofunkcjonująca
Depresja wysokofunkcjonująca jest to trudny do zdiagnozowania rodzaj depresji, zwanej także „depresją bez depresji”, ponieważ przebiega ona bez klasycznych, typowych dla tej choroby objawów.
Cechą charakterystyczną depresji maskowanej jest wyraźna okresowość pojawiających się symptomów, okresy bez objawów oraz dobra reakcja na leki antydepresyjne i jej brak na leczenie objawów somatycznych.
W typowej depresji chory doświadcza zazwyczaj smutku, beznadziei, poczucia winy. Odczuwa spadek motywacji i brak energii. W depresji maskowanej nie występują lub w znikomym stopniu pojawiają się takie objawy jak obniżenie nastroju czy trudność w doświadczaniu jakiejkolwiek radości. Najczęściej są one zastępowane przez sygnały z ciała.
Pacjenci zgłaszają wyczerpanie, zmęczenie, bóle, napięcia mięśniowe, drżenia, drętwienia. Depresja maskowana może objawiać się natręctwami, niepokojem, problemami z ciśnieniem, z jelitami, zaburzeniami odżywiania, problemami skórnymi i wieloma innymi. Zazwyczaj takie osoby są bezskutecznie leczone z dolegliwości somatycznych. Depresję maskowaną trudno rozpoznać, ponieważ na pierwszy plan wysuwają się objawy, których ani lekarz, ani pacjent nie kojarzą z depresją. Bóle brzucha mogą przypominać zespół jelita drażliwego, bóle głowy mogą być diagnozowane jako migrena, bóle kręgosłupa wyglądają jak dyskopatia. Depresja maskowana ukrywa się za objawami innych chorób.
Objawy depresji maskowanej – depresji ukrytej
Najczęstsze maski depresji to różnego rodzaju bóle: głowy, serca, stawów, mięśni (pleców, karku, barków, ramion), neuralgie nerwu trójdzielnego (jednostronne napady bólowe w obrębie twarzy), rwa kulszowa. Objawy te mogą nasilać się w sytuacjach trudnych emocjonalnie.
Kolejne maski to objawy wegetatywne, takie jak zaburzenia ze strony układu pokarmowego, problemy z trawieniem (nudności, zaparcia, biegunki), kołatanie serca, bóle w klatce piersiowej, swędzenie skóry, zawroty głowy. Depresja maskowana może przejawiać się także pod postacią innych zaburzeń psychicznych: lęku uogólnionego, napadów lęku panicznego, fobii, jadłowstrętu psychicznego, natręctw czynnościowych lub myślowych. Kolejną grupą objawów depresji maskowanej są zaburzenia rytmów okołodobowych, takie jak bezsenność lub nadmierna senność, trudności z zasypianiem, wybudzanie się i trudność z ponownym zaśnięciem w nocy, koszmary senne, senność w dzień.
Symptomem może być także okresowe nadużywanie substancji psychoaktywnych – leków lub alkoholu, używanie narkotyków lub objadanie się. Depresja przybiera w tym wypadku maski nawyków lub uzależnień.
Cechą charakterystyczną depresji maskowanej, inaczej depresji ukrytej jest wyraźna okresowość pojawiających się symptomów, okresy bez objawów oraz dobra reakcja na leki antydepresyjne i jej brak na leczenie objawów somatycznych.
Najlepszymi sposobami leczenia depresji maskowanej są psychoterapia i/lub leki antydepresyjne. Jeśli życie pacjenta jest całkowicie zdezorganizowane przez objawy i nie może on normalnie funkcjonować, warto połączyć psychoterapię z farmakoterapią. Jeśli natomiast pacjent wywiązuje się ze swoich ról życiowych i stopień doświadczanego cierpienia somatycznego nie uniemożliwia mu uczestniczenia w psychoterapii, to jest ona bardziej efektywna niż farmakoterapia. W dużym uproszczeniu – leki powodują wycofanie objawów, a psychoterapia pomaga uporać się z przyczynami zaburzenia, jakim jest depresja maskowana.
Przyczyny depresji ukrytej – Skąd bierze się depresja maskowana?
Depresja maskowana ma związek z konstrukcją psychiczną pacjenta. Osoby chorujące na nią zazwyczaj charakteryzują się wysokim stopniem dążenia do perfekcji. Mają one tendencję do wywierania na siebie dużej presji dotyczącej osiągnięć, a gdy nie czują się w danej dziedzinie najlepsze (praca, rodzicielstwo, relacje itd.), to bardzo krytycznie oceniają same siebie. Słyszą wewnętrzny krytyczny głos, który stale czegoś wymaga, ocenia, zawstydza i nieustannie każe dążyć do osiągania najwyższego statusu.
Cechą charakterystyczną depresji maskowanej jest wyraźna okresowość pojawiających się symptomów, okresy bez objawów oraz dobra reakcja na leki antydepresyjne i jej brak na leczenie objawów somatycznych.
Odnoszą sukcesy i traktują je jak źródło poczucia własnej wartości. Poprzez aktywne życie i realizację zadań próbują odwracać uwagę od wszelkich wewnętrznych niepewności i obaw, które mogą próbować wydostać się z ukrycia. Do pewnego stopnia wszyscy to robimy. Osiąganie celów, w które wkładamy wysiłek, jest normalną drogą samorealizacji. Dla tych osób jednak działanie i skuteczność są jedynym źródłem szacunku do siebie samego.
Charakterystyczna dla ludzi o tej konstrukcji psychicznej jest także nadodpowiedzialność. Są oni bardzo świadomi swoich obowiązków, zobowiązań, są lojalni i można na nich liczyć w każdym kryzysie. Często czują się odpowiedzialni za swoich bliskich, przyjaciół czy współpracowników. Jako pierwsi wychwytują sygnały wszelkich nieprawidłowości i zagrożeń, po czym natychmiast szukają rozwiązań. To poczucie odpowiedzialności może okazać się bolesne, bo w sytuacji, gdy coś pójdzie nie tak, obwiniają siebie.
Szczerze troszczą się o innych, ale nie wpuszczają ich do swojego wewnętrznego świata. Nie pozwalają sobie na chwile słabości, na czerpanie wsparcia czy troski od innych, nie pokazują swojej wrażliwości i cierpienia, bo sami nie potrafią do niego dotrzeć. Nie ujawniają samotności, pustki i zmęczenia nawet przed najbliższymi. Może to być szczególnie niebezpieczne, gdy pojawiają się myśli samobójcze. Nawet gdy je komuś ujawnią, otoczenie może to zbagatelizować, nie uwierzyć w to, że odnosząca sukcesy, tak zaradna, opiekuńcza, pogodna, bezproblemowa osoba mogłaby naprawdę chcieć odebrać sobie życie.
Osoby, które częściej zapadają na depresję w formie zamaskowanej, mają duże trudności z zaakceptowaniem i wyrażaniem bolesnych emocji. Pozostają ciągle w kontakcie ze swoją głową, nie przechodząc niżej – do serca, do uczuć. Analizują, myślą, intelektualizują.
Boją się prawdziwej bliskości. Wywierając na siebie presję, dążąc do osiągnięć, przejmując odpowiedzialność za innych i kontrolując rzeczywistość, trudno o prawdziwą intymność, o bliską relację z samym sobą oraz z innymi. Dlatego osoby te często wybierają partnerów, którzy również do bliskości nie dążą. Związki te opierają się zazwyczaj na tym, co ludzie robią dla siebie nawzajem, a nie na tym, kim dla siebie są. Koncentrują się na dzieciach, karierze i byciu dobrze spostrzeganą parą.
Osoby, które częściej zapadają na depresję w formie zamaskowanej, mają duże trudności z zaakceptowaniem i wyrażaniem bolesnych emocji. W gabinecie potrafią opisywać znaczącą krzywdę z przeszłości, aktualną stratę lub rozczarowanie, równocześnie pogodnie się uśmiechając. Zaprzeczają doświadczaniu gniewu, nie czują smutku, uważają, że nie warto „narzekać” czy „użalać się” nad sobą. Często nie znajdują nawet słów na określenie tych emocji. Pozostają ciągle w kontakcie ze swoją głową, nie przechodząc niżej – do serca, do uczuć. Analizują, myślą, intelektualizują.
Bagatelizują swoje przeszłe bolesne czy nawet traumatyczne doświadczenia. Zaprzeczają krzywdom czy nadużyciom, które ich spotkały. Mówią: „inni mieli gorzej”, „to już przeszłość”, „nic się nie stało”. Umiejętność odkładania uczuć na później, aż do czasu, kiedy będzie można sobie lepiej z nimi poradzić, jest przydatna i czasami wszyscy to robimy. Jednak u tych osób te uczucia są odkładane na zawsze, głęboko pochowane. Zaprzeczają w ten sposób wpływowi bolesnych doświadczeń na ich życie.
Pod pogodnym uśmiechem ukrywają swoje tendencje do zamartwiania się i lęk przed utratą kontroli. Silna potrzeba kontroli sprzyja masywnemu zamartwianiu się o to, co może wymknąć się spod kontroli lub ją zakłócić. Ukrywają to starannie przed otoczeniem, które spostrzega ich jako pogodnych ludzi, tylko ciągle gdzieś pędzących. Niepotrafiących doświadczać „tu i teraz”. Trudno im zatrzymać się i cieszyć tym, co jest, bo wciąż analizują dane z wczoraj i przewidują, co będzie jutro.
Ból psychiczny nie do końca uświadamiany, niewyrażany, „niezaopiekowany” – musi znajdować gdzieś swoje ujście. Takim ujściem mogą być ból ciała i zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu – objawy depresji maskowanej.
Starając się kontrolować wszystko wokół, próbują kontrolować także swój lęk. Może przejawiać się to zaburzeniami związanymi z kontrolą, takimi jak zaburzenia odżywiania, i/lub zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi oraz/lub nadużywaniem alkoholu czy leków w celu zagłuszenia niepokoju. Łatwo sobie wyobrazić, że takie sposoby nie przynoszą długotrwałej ulgi w cierpieniu.
Tendencje do perfekcji, do wywierania presji na siebie, do budowania poczucia wartości na sukcesach, do bagatelizowania swoich przeżyć, pomijania troski o siebie i swoje uczucia, do kontrolowania siebie i innych – to wszystko nie pozwala ani wydostawać się na zewnątrz bólowi i cierpieniu, ani zbliżać się do innych, aby doświadczać ich wsparcia i troski, nie pozwala uprawomocnić przeżywania krzywd, traum, nadużyć, zbudować współczucia i szacunku do siebie samego. Ból psychiczny nie do końca uświadamiany, niewyrażany, „niezaopiekowany” – musi znajdować gdzieś swoje ujście. Takim ujściem mogą być ból ciała i zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu – objawy depresji maskowanej.
Depresja maskowana – Na pomoc psychoterapia
Wszystkie te szkodliwe tendencje można modyfikować w procesie psychoterapii – można nauczyć się dopuszczać do siebie różne uczucia, także te bolesne, nauczyć się je wyrażać, łagodzić i uspokajać. Psychoterapia pomaga także lepiej rozumieć swoje ciało i jego powiązania z psychiką. Pozwala nauczyć się rozpoznawania i rozumienia sygnałów z organizmu i zastępowania ich świadomym doświadczaniem uczuć, tak aby ciało nie musiało już ich wyrażać za pomocą uciążliwych objawów.
Ważnym tematem terapii jest także modyfikacja tendencji do zamartwiania się i kontrolowania. Jej celem jest również zmiana stosunku do samego siebie. Można zacząć traktować siebie dobrze – z sympatią i szacunkiem, motywując do rozwoju i osiągnięć za pomocą wsparcia, a nie presji, krytyki i zawstydzania. To z kolei może stanowić podwaliny do budowania bliższych, intymnych relacji, opartych na zaufaniu i wzajemności, i zwiększać ogólny poziom zadowolenia z życia.
Warto więc w obliczu różnych dolegliwości somatycznych, trudności z ich precyzyjną diagnostyką oraz braku poprawy mimo leczenia zadbać o siebie, konsultując się także z psychoterapeutą, psychiatrą lub psychologiem klinicznym.
Bibliografia:
- Lessey S., Masked Depression and Depressive Equivalents, e-Book, International Psychoterapy Institute, 2015.
- https://www.who.int/mental_health/management/depression/en/.
- https://www.healthline.com/health/smiling-depression#outlook.